Gdzieby to nie było, święta trzeba świętować :D
Tak powstał wigilijny stół...
..., przy którym zasiedliśmy...
..., i na którym pojawiało się (a z czasem znikało) coraz więcej potraw...
Wszyscy pałaszowali, aż się uszy trzęsły :D
Po jedzeniu nie mogło zabraknąć kompotu z prawie suszu. Wszyscy z zaciekawieniem wąchali, Mikołaj jak zwykle się krzywił :P
I oczywiście choinka, oczywiście z prezentami!
Za oknami wiało i padało...
..., ale w środku świętowanie trwło w najlepsze!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz