poniedziałek, 28 października 2013

Dzień sportów radykalnych





ErasmusStudentNetwork postanowił zorganizować dzień sportów ekstremalnych. Dzień był, sporty się pojawiły, ekstremalny zamieniłabym na rozrywkowy/figlarny/paradny/swawolny i ile tyko synonimów ma słowo zabawny :)
Trafiła nam się wspaniała pogoda, piekne słońce i wręcz upał, do tego w bajkowej okolicy z niewielką grupą sportowych zapaleńców. Bardzo przyjemny dzień!

Były rowery górskie! Jechaliśmy przez godzinę po przepięknym terenie w okolicach rezerwatu Montargil. Paru osobom trzeba było wytłumaczyć jak zmieniać biegi, koniec koców jeden człek zaliczył glebę, a ja złapałam kapcia :D

Później była wspinaczka. Ba, ścianka wspinaczkowa, na której można sobie było wybrać trudną lub łatwą drogę.





Panowała zasada safety first, która ujawniała się w zakładaniu kasku na wypadek magicznych kamieni spadających z nieba. Mieliśmy też okazję podziwiać perfekcyjnie wykonywaną wielokrotną asekuracjię.











Mikołaj, na wszelki wypadek, postanowił również zaczerpnąć nieco z medytacji (wybrał trudniejszą wersję drogi na górę).




Dokładnie wszystko przemyślał i udało mu się wyjść na samą górę :)




A gdy chłopcy prężyli muskuły




 Mikołaj postanowił zwiać




Wtedy do akcji "wfrunął" superman




I tak znaleźliśmy się nad wodą. Kajakowaliśmy, mieszaliśmy zupę, itp.










 A na koniec zaznaliśmy trochę prędkości, w efekcie której Mikołaj zgubił gacie, mnie jakoś udało się utrzymać majty na swoim miejscu, ale nie było łatwo.






 To był bardzo przyjemny dzień.
Niebawem więcej zdjęć :)



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szukaj na tym blogu

Translate