Częściowo wolny dzień spędziliśmy w Belem. Zaraz po przyjeździe widok restauracji rozwiał nasze zmartwienia dotyczące głodu :D
Nie martwiąc się zatem potrzebami pierwszego rzędu, poszliśmy zaspokojać te wyższe. Pierwszy na liście - klasztor Hieronimitów, z ogrodem i okrągłym basenem...high life.
Po przerwie na Pastéis de Belém, ruszyliśmy w kierunku pomnika odkrywców
Wielki Nos na tle Wielkiego Pomnika :)
Na koniec, obowiązkowo Torre de Belém
Tuż obok muzeum kombatantów z dziwacznym pomnikiem
I uciekamy spowrotem do Lizbony
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz