niedziela, 24 listopada 2013

Kokorokoko, Sintra magia jak złoto

Wolny weekend, czyli Sintry część druga. Pozmieniali rzeźby, i tak oto przywitał nas biały stwór - człowiek.



 To, co w Sintrze najpiękniejsze, to Quinta da Regaleira, która w ten jakże nieprzyjemnie zimny dzień, prezentowała się zachwycająco przyjemnie.










Można tu spędzić cały dzień, a i tak nie odwiedzi się wszystkich  ścieżek, zaułków i małych cudów tam ukrytych.































I jeszcze raz kamyczki, i jeszcze raz :)
 


















Że jej nie zimno z taką golizną


 




Taka jest jesień w Portugalii



Idealnym zakończeniem dnia była uczta z Fado w wykonaniu żywiołowej, 80-cio letniej babci, podskakującej, wywijającej jak szalona do niekoniecznie smutnych rytmów. Jej przeznaczeniem tego wieczoru było śpiewać dla nas, te dźwięki pozostaną na długo w naszej pamięci. Dzień pełen pozytywnych doznań :)

A jak spędza się słoneczną, listopadową niedzielę?













 
 





Aktualny odczyt temperatury:
  • zabudowany balkon: 13.5°C
  • wnętrze pokoju: 16.5°C (łałałiła!)
  • pod kołderką: 36.6°C 
Sami zgadnijcie, gdzie jesteśmy :) 


  
Eliksir rozgrzewający, rerekumkum,  dobranoc! 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szukaj na tym blogu

Translate