Ostatnia wycieczka przed powrotem - Evora i okolice!
Taka tam kaplica zbudowana z... ludzkich kości
Kolejny przystanek - druidzkie pozostałości w okolicy
Z tych okolic przywieźliśmy chyba najpyszniejsze wino, jakie piłam podczas całego pobytu w Portugalii. I tak kończymy naszą emigracyjną przygodę. 60 korków od wina jest już w drodze do Polski, czas i na nas.
Zapraszam spowrotem na http://bosabialastopa.blogspot.com/ Zaczniemy od kanaryjskiej przygody, którą rozpoczynamy już jutro jako tygodniowy przystanek w drodze do Polski!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz